Komisja śledcza ds. Amber Gold przyjęła raport końcowy. Opozycja złoży zdanie odmienne
Przeciw przyjęciu raportu głosowali posłowie opozycji – Krzysztof Brejza z PO, Witold Zembaczyński z Nowoczesnej oraz Krzysztof Paszyk z PSL. Politycy zapowiedzieli zgłoszenie zdań odrębnych do raportu. Mają na to tydzień. Według posłów opozycji raport pomija kwestie związane z politykami obecnego obozu rządzącego i nie wyjaśnia tak naprawdę przyczyn afery. Zdaniem Brejzy, komisja "nie zbliżyła się do żadnej prawdy", a Zembaczyński nazwał raport "mistyczną opowieścią".
Sprawozdawcą raportu, który zostanie przedstawiony posłom na sali plenarnej, będzie wiceszef komisji śledczej Jarosław Krajewski z PiS. Przyjęta dziś ostateczna wersja raportu zawiera cztery z kilkunastu poprawek zgłoszonych przez Krzysztofa Paszyka oraz pięć redakcyjno-techcznicznych autopoprawek zgłoszonych przez Małgorzatę Wassermann.
Raport składa się z kilku części, w których podsumowane zostały działania poszczególnych organów, m. in. resortów takich resort finansów czy Komisja Nadzoru Finansowego. W raporcie znalazło się m.in. stwierdzenie, że "powstanie i ekspansja Grupy Amber Gold były wynikiem słabości państwa, dysfunkcjonalnością organów stojących na straży praworządności i wymiaru sprawiedliwości, systemowych luk prawnych, bierności i pobłażliwości aparatu urzędniczego, a także braku stosowania przepisów prawa przez organy władzy publicznej". Dokument stanowi także swoisty "akt oskarżenia" wobec prokuratury. Według raportu, prokuratura ws. Amber Gold de facto pozostawała bierna. Na skrajnie negatywną ocenę zasługują przede wszystkim trzy ministerstwa: Ministerstwo Budownictwa, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych oraz Ministerstwo Finansów
Szefowa komisji Małgorzata Wassermann zaznacza, że w jej przekonaniu twórca Amber Gold Marcin P. był tylko słupem. Jej zdaniem P. nie wszedł w biznes lotniczy dobrowolnie, ale utworzenie OLT Express było ukartowane.
Spółka Amber Gold upadłość ogłosiła w 2012 roku. W wyniku afery poszkodowanych zostało ok. 19 tys. osób. Ich straty są szacowane na 851 mln złotych.